
Na skalistym dnie morskim u północno-zachodniego wybrzeża Szkocji znaleziono ponad 100 jaj należących do krytycznie zagrożonego gatunku płaszczki nagiej.
Ekolodzy twierdzą, że jest to jedno z największych dotychczasowych odkryć miejsc składania jaj. Stwierdzono jednak, że miejsce złożenia jaj nie należy do najbezpieczniejszych ze względu na łatwość trałowania i wydobycia ich.
Płaszczka naga może osiągać ponad 2,5 m długości i jest jednym z największych gatunków płaszczek na świecie.
Niegdyś zwana była „płaszczką zwyczajną” ze względu na jej częste występowanie w wodach brytyjskich. Od dziesięcioleci populacja tego gatunku zanika i obecnie gatunek ten jest już wymarły w większości terenach swojego dawnego zasięgu.
„Kiedyś nazywano je wrotami do stodoły, ponieważ są tak ogromne. Kiedy zobaczysz je z bliska, naprawdę zdajesz sobie sprawę z tego jakie są wielkie” - powiedział podwodny fotograf przyrody Chris Rickard.
„Ponieważ są tak wielkie, w pełni dorosłe nie mają żadnych naturalnych drapieżników. Pływają jednak dość wolno i są tak duże, że łatwo zostają złapane w sieci łodzi. A ponieważ rosną bardzo wolno, wolno się też rozmnażają. Jeśli więc zostaną złapane przed tym jak się rozmnożyły, nie ma żadnych młodszych osobników, które mogłyby je zastąpić." - powiedział.
Gatunek ten jest jednym z 81 priorytetowych elementów ekosystemu morskiego, które szkocki rząd jest zobowiązany chronić.
Zachodnie wybrzeże Szkocji jest jednym z ostatnich miejsc, w których można znaleźć płaszczkę nagą.
Od 2009 r. rybacy nielegalnie polują na ten gatunek w celach handlowych.