
25-letni mężczyzna zginął podczas robienia zdjęć na klifie w parku narodowym w Arizonie.
Orlando Serrano-Arzola robił zdjęcia widokowi na rzekę Kolorado w Glen Canyon Damn Overlook. Jak poinformowało w oświadczeniu National Park Service, mężczyzna poślizgnął się i spadł z klifu.
Serrano-Arzola ze stolicy Arizony, Phoenix, spadł najpierw z 30 metrów, a potem z kolejnych 45 metrów.
Wypadek miał miejsce około 9 rano w niedzielę.
Przedstawiciele Parku Narodowego dotarli do niego około 30 minut po wypadku, jednak na miejscu potwierdzono tylko zgon.
Jon Paxton z biura szeryfa hrabstwa Coconino, które prowadzi śledztwo, powiedział, że przypuszcza się, że Serrano-Arzola wspinał się po skałach, aby uzyskać lepszy widok.
Podczas akcji ratunkowej, u podstawy punktu widokowego znaleziono również inne ludzkie kości - nie jest jednak jasne, co się stało i skąd one się tam wzięły. Wszczęto śledztwo w tej sprawie.