Sprawa miała miejsce w Wenezueli. Po 31 latach kobiecie udało się uciec z niewoli. Rzekomo, była przetrzymywana przez 56-letniego Matiasa Salazara.
Mężczyzna miał więzić i wykorzystywać seksualnie kobietę w mieszkaniu znajdującym się po drugiej stronie ulicy, przy której mieszkał wraz z żoną i córką.
Kobiecie nazwanej "Morella", przetrzymywanej w mieście Maracay, niedaleko stolicy Caracas, udało się uciec 24 stycznia. Udała się po pomoc do oddziału państwowego wsparcia kobiet. Później pokazała funkcjonariuszom policji i prokuratorze mieszkanie, w którym mieszkała przez 31 lat. Miała w nim trzy zestawy ubrań do przebierania się, stare buty, podwójne łóżko, wentylator i stary telewizor.
Sąsiedzi, którzy chcieli pozostać anonimowi, powiedzieli, że przez te wszystkie lata nie mieli żadnego problemu z Matiasem, zawsze był życzliwym i uśmiechniętym sąsiadem i nikt nie wiedział o tym co się działo.
Prawnik Salazara, powiedział dziennikarzom w poniedziałek, że jego klient "padł ofiarą medialnego polowania na czarownice."
Sprawa w toku.