
„Minęło wiele trudnych lat”, napisał 25-latek na Instagramie, dodając, że cierpi na przewlekłą infekcję wirusową.
Piosenkarz przyznał, że był świadomy spekulacji w mediach społecznościowych, że miał problem z narkotykami, po tym, jak wyglądał źle mając plamy na skórze.
Borelioza jest wywoływana przez bakterie przenoszone przez kleszcze. Objawy infekcji często obejmują wysypkę, ból mięśni i zmęczenie.
Na swoim profilu na Instagramie artysta napisał, że ludzie sugerowali, że wyglądał jakby był „na mecie”, czy komentowali "Bieber wygląda jak gówno", ale
„...nikt nie zdawał sobie sprawy, że niedawno zdiagnozowano u mnie boreliozę. Miałem dodatkowo poważny przypadek przewlekłego mono, który wpłynął na moją skórę, funkcjonowanie mózgu, energię i ogólny stan zdrowia”.
Przyznał także, że otrzymuje odpowiednią opiekę medyczną, by pomóc zwalczyć tę chorobę, i że więcej informacji ujawni w nadchodzącym serialu dokumentalnym na YouTube o jego życiu.
„Będziesz tam mógł dowiedzieć się wszystkiego, z czym walczyłem i WYGRAŁEM !!” napisał swoim 124 milionom obserwujących na Instagramie dodając: „Powrócę lepszy niż kiedykolwiek”.
Żona Justina, modelka Hailey Bieber, broniła męża przed krytyką ludzi próbujących zlekceważyć ciężkość tej chory. „Wyszukajcie trochę informacji na ten tamat”, nalegała w środę na Twitterze.